Druga szansa?
To odrobina odwagi, by na nowo
odkryć, ukryte
archipelagi i kolorami rozwagi, ubarwić wypłowiałe
szczytów flagi.
Rano obudził mnie budzik
o 8:30. Wstałam, uczesałam się, ubrałam i zrobiłam śniadanie. Kilka
minut później obudziłam
Kamila, przygotowałam mu ubrania i poszliśmy jeść. Dzisiaj również była ładna
pogoda, więc do przedszkola poszliśmy piechtą. Na miejscu byliśmy chwilkę przed
czasem. Równo o 10.00 sprawdziliśmy, czy wszystkie dzieci są i pojechaliśmy. Po
30 minutach byliśmy na miejscu.
- Moi kochani, jesteśmy
na miejscu. Jak mówiłam wycieczka miała być niespodzianką i myślę, że się
udała. Resztę dnie spędzicie tutaj razem z panią Julią. – powiedziała pani
Weronika i weszliśmy do środka, a ja od razu zaczęłam trochę opowiadać
- Jesteśmy na stadionie
Legii Warszawa. Obecnie jest to najlepszy klub piłkarski w Polsce. Jeśli będziecie się dobrze zachowywać, nie
będziecie rozrabiać i będziecie grzeczni istnieje możliwość porozmawiania z
piłkarzami, który właśnie trenują.
Poczekajcie tu na mnie. Zaraz wrócę – powiedziałam i udałam się w stronę
murawy.
- Dzień dobry – rzekłam i
poszłam bliżej trenera Urbana
- Dzień dobry. Mogę w
czymś pomóc pani?
- Ja właśnie do pana w
tej sprawie. Jestem tutaj z dziećmi z
przedszkola i miałam się do pana zgłosić w sprawie osób, które miały mi pomóc
oprowadzić dzieciaki po stadionie.
- A tak. Już sobie
wszystko przypomniałem. Niestety zawodnicy, którzy byli do tego wyznaczeni
zachorowali, ale proszę się nie martwić. Mam inne osoby w zastępstwie. Już pani
kogoś posyłam. Kosecki, Furman! Do mnie – zwrócił się do zawodników. Wtedy ta
dwójka podeszła do nas, a ja skojarzyłam skąd znałam tego chłopaka w sklepie.
Teraz mi jeszcze bardziej głupio, że tak na niego nakrzyczałam. „Może nie pozna, że to ja? Albo teraz myśli, że jestem
skończoną idiotka i już ani słowem się do mnie nie odezwie? Teoretycznie, to on
też powinien się czuć głupio, bo to jego docinki spowodowały , że tak, a nie
inaczej się zachowałam.. Nie! Nie ma co
się usprawiedliwiać. Wina leży po mojej stronie. Może uda mi się go przeprosić.
- Pójdziecie z
panią, porozmawiacie z dziećmi, opowiecie im coś ciekawego. Zrozumiano?
- Tak jest panie trenerze
– odpowiedzieli zgodnie obaj Legioniści
- Cześć jestem Dominik –
powiedział blondyn i wyciągnął do mnie rękę
- Cześć. Miło mi Cię
poznać. Ja jestem Julia – powiedziałam i
odwzajemniłam jego gest
- A ja jestem Kuba –
powiedział cicho drugi z nich
- Julia – powiedziałam i
podałam mu rękę. Zrobił to samo. Uff… Najgorsze za mną
- Kuba, co ty dzisiaj
taki cichy? – zapytał Dominik
- Bo.. bo.. – jąkał
się
- My się już znamy –
dodałam cicho
- I ty mi jej nie
przedstawiłeś? No wiesz taki z Ciebie dobry przyjaciel.
- To ona – powiedział
ledwo słyszalnie i spojrzał na Dominika, który chyba od razu wszystko zrozumiał
- Możemy później
porozmawiać? – powiedziałam jednocześnie z Kubą, a potem się zaśmiałam i
udaliśmy się do dzieci.
- Witajcie misiaczki. Ja
jestem Dominik, a to jest Kuba. Dzisiaj naszym zadaniem jest oprowadzenie Was
po tym stadionie. To co cieszycie się?
- Tak – zawołały radośnie
dzieci.
Kiedy piłkarze skończyli
już oprowadzać dzieci po stadionie udaliśmy się na murawę i usiedliśmy w kole. Nadszedł
czas na zadawanie pytań. Dzieci miały ich całkiem sporo, a dwaj Legioniści
chętnie na nie odpowiadali
- Proszę pani! A możemy
sobie zagrać?
- Oto musicie się zapytać
panów. Teraz oni tutaj rządzą.
- Możemy??
- Jasne, że możecie.
Zaraz przyniosę jakąś piłkę i koszulki – powiedział Kuba
- Poczekaj, pójdę z tobą – powiedziałam kiedy go
dogoniłam
- Jasne, idźcie. My
zrobimy jakąś lekką rozgrzewkę – zawołał Dominik
~***~
- Julia, wiem, że może nie najlepiej zaczęliśmy, ale ja
chciałbym Cię przeprosić za moje
zachowanie w sklepie. Nie powinienem Ci tak docinać. To jest Twoja praca i
starasz się ją wykonać jak najlepiej, a ja przeszkadzałem Ci w niej. Zachowałem
się jak kretyn. Przepraszam.
- Kuba. Ty nie masz za co
przepraszać – powiedziałam biorąc koszulki treningowe- ty byłeś moim klientem i
nie zależnie od tego jak się zachowałeś ja powinnam obsłużyć Cię jak najlepiej
potrafię. Nie mogę tak wyjeżdżać na ludzi i na nich krzyczeć. Przepraszam.
- Ale ty mnie nie masz za
co przepraszać- powiedział i kopnął piłkę na boisko. Już mówiłem, ze to ja
zawiniłem i przyjmę jakąkolwiek karę.
- Może zaczniemy od nowa?
– zapytałam po chwili namysłu
- Myślę, ze to będzie
dobry pomysł – odpowiedziałam
- Jestem Julia
- A ja Kuba –
odpowiedział i udał się do dzieci
- Zagra pani z nami? –
zapytała Karolinka
- Nie umiem –
odpowiedziałam
- Umie pani. Prooooszę
- No dobrze. Na chwilę –
odrzekłam i udałam się na boisko. Zagrałam z jakieś 15 minut, po czym
stwierdziłam, że nie mam na więcej siły, więc udałam się poza linie boczną. Po
chwili podszedł do mnie Kosecki
- Skąd oni czepia tyle
energii? – zapytał - Kondycje mają jak zawodowi piłkarze
- To jeszcze dzieci.
Kiedy trzeba potrafią wykrzesać z siebie zapasy energii
- Julka, kiedy idziemy do
domu? – zapytał mnie Kamil
- Jeszcze jakieś pół
godzinki. Pasuje?
- Pasuje – odpowiedział i
poszedł dalej grać.
- Od kiedy dzieci mówią
do Ciebie po imieniu?
- Dzieci nie mówią, ale
mój brat tak – odpowiedziałam uśmiechając się
- Fajnego masz brata.
Będą z niego ludzie
- Ma się rozumieć.
Przecież to mój brat – odpowiedziałam i zaczęliśmy się śmiać
- A Wam co tak wesoło? –
zapytał Dominik
- Tak po prostu. A co,
nie wolno? – zapytałam
- Nie no wolno.. –
odpowiedział
- To co, miski? Koniec na
dzisiaj. Pożegnajcie się z panami i do autokaru.
- Zobaczymy się jeszcze?
– zapytał Kuba
- Może –
powiedziałam i odeszłam razem z dziećmi.
~***~
Jak mogłyście się dowiedzieć w tym rozdziale blog będzie o Legii Warszawa. Rozumiem, że nie wszyscy ją lubią, więc nie zdziwię się jak nie będziecie czytały.
Pewnie jest sporo błędów, za co strasznie przepraszam, ale jak to powiedziała pewna mądra osoba "To nie jest książka do druku, tylko opowiadanie napisane przez nastolatkę".
Polecam bloga, który super się zapowiada
Dziękuję za polecenie mojego bloga! Dużo to dla mnie znaczy <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Ciekawe, co będzie dalej ;)
Czekam na nn!
Pozdrawiam ;*
No nie przepadam za Legią, ale mam do niej szacunek :D
OdpowiedzUsuńWięc blog jak na razie zapowiada się bardzo bardzo ciekawie.
Hmm. . . Julia i Kuba wydaje się ciekawe połączenie. Z ogromną niecierpliwością czekam na następny ;**