"Czekając na dzień w którym spełnią się marzenia, nie chcę być tym co nie ma nic do powiedzenia."
Wykończona Julka wróciła po ciężkim dniu pracy. Tego dnia z
racji, że były wakacje Kamil został razem z Kubą. Bardzo cieszył ją fakt, że
chłopak ma ochotę zająć się jej młodszym bratem, a także była zadowolona z
relacji jakie panowały pomiędzy nimi. Bała się, że mały mógłby nie zaakceptować
Koseckiego, choć pewnie po jakimś czasie dałaby sobie i z tym radę.
- Cześć kochanie – przywitał ja pocałunkiem w usta – jak
minął dzień?
- Cześć – odpowiedziała odwzajemniając pocałunek – Całkiem
dobrze, ale wszystko mnie boli… Dzisiaj przywieźli nowy towar i musiałam
wszystko wykładać na półki. – powiedziała przechodząc do kuchni. – A jak tam
Kamil? – zapytała
- Bardzo dobrze. Aktualnie śpi, bo był bardzo zmęczony.
Graliśmy trochę w piłkę nożną, potem byliśmy na placu zabaw.
- Widzę, ze dzień udany.
- Będzie jeszcze lepszy – odpowiedział z cwaniackim
uśmieszkiem
- Czemu?
- Tak jakoś mi się powiedziało.
- Niech ci będzie – westchnęła – odgrzałeś Kamilowi obiad –
zajrzała do lodówki
- Tak. Wszystko grzecznie zjadł.
- Naprawdę? Chyba go Uszę częściej z Toba zostawiać.
- Nie ma problemu.
- Strasznie mi się chce spać – wypaliła
- To w czym problem?
- W tym, że mi się strasznie nie chce nigdzie chodzić. Chyba
zasnę tutaj na tym stol… - nie zdążyła dokończyć, gdyż chłopak wziął ją na
ręce.
- Co ty robisz?
- Odnoszę cię do lóżka. Nie widać? – zapytał i popatrzył na
nią wzrokiem przepełnionym miłością i czułością.
- Lubię kiedy tak na mnie patrzysz – powiedziała
- Też to lubię – odrzekł po chwili.
- Uważaj jak chodzisz po się jeszcze wywrócisz – powiedziała
i w tym momencie jak na złość Kuba potknął się o swoja torbę treningową, której
nie zdążył jeszcze zabrać do domu i oboje wylądowali na łóżku.
- A nie mówiłam?
- Mówiłaś, mówiłaś. I co z tego? Jesteś w łóżku? Jesteś! Nie
ważne jakim sposobem się tutaj znalazłaś.
- Czy ty masz zamiar gdzieś wychodzić?
- Nie, a dlaczego?
- Bo mi się tak bardzo wygodnie leży i Ne pozwalam Ci się
stąd ruszać dopóki się nie wyśpię.
- No dobrze, ale… - przerwał i wziął głęboki oddech – jutro,
a tak odkładnie dzisiaj o 23:50 lecimy do Hiszpanii na wakacje.
- Tak… a w maju spadnie śnieg i będzie Boże Narodzenie
- Julka, ja mowie całkiem poważnie. Za cztery godziny musimy
być na lotnisku.
- Nie wiem czy wiesz, ale ja pracuję.
- Nie wiem czy wiesz, ale w soboty i niedziele nie
pracujesz, a w poniedziałek i we wtorek załatwiłem ci wolne. Na więcej mi niestety
nie pozwolił.
- I ty mi to mówisz dopiero teraz?
- A niby kiedy miałem Ci to powiedzieć?
- No nie wiem, szybciej, żebym mogła wszystkich spakować.
- Chciałem ci zrobić niespodziankę… Myślałem, że się
ucieszyć, ale jak widać nie udało się.
Pójdę zadzwonić do hotelu odwołać rezerwację.
- Kuba, zaczekaj. Przepraszam. Nie chciałam Cie urazić.
Oczywiście, że cieszę się z tego. To
bardzo miłe z twojej strony tylko ja po prostu potrzebuje czasu na spakowanie.
Ogólnie to zawsze Lubię panikować…
- Julka
-… Wiem, ze to nie jest moją dobrą cechą, ale już tak po
prostu mam.
- Julka
- Co?
No właśnie to – powiedział, na co dziewczyna zmieszała się,
gdyż zdała sobie sprawę jak strasznie dużo potrafi gadać.
- Przepraszam. I dziękuję – powiedziała całując chłopaka
- A to za co?
- Za wszystko. Wiesz, ze nie musiałeś?
- Wiem, ale ja chcę bo Cię kocham.
~***~
- Monika, Dominik. Fabian? Co wy tu robicie?
- Lecimy z Wami. Kuba ci nic nie powiedział?
- Oj no, wyleciało mi z głowy.
- Wiemy, że myślałaś, że spędzicie wspaniałe romantyczne i
rodzinne wakacje, ale niestety musisz nas oglądać.
- Dominik, ale ty głupi jesteś – powiedziała Julka – Ja się
tam cieszę, że spędzę wakacje z taka gwiazda ekstraklasy.
- Ej, a ja to kto?
- Ty jesteś mój Kuba – odpowiedziała i przytuliła chłopaka
Po przejściu
wszystkich odpraw wylecieli do Hiszpanii. Lot minął bardzo szybko i przyjemnie.
Kuba i Julka całą drogę przespali. Kiedy byli już na miejscu zamówili taksówki
i od razu udali się, jak myślała Julka, do hotelu. Jakież było jej zdziwienie,
kiedy zobaczyła śliczny domek.
-Ty to wynająłeś? – zapytała
- Ale ty mało doinformowana jesteś
- Jak to o co chodzi? Czy ktoś może mi to wytłumaczyć?
- To domek Kuby- powiedział Dominik
- Ale jak to? Kiedy ty go kupiłeś?
- Tata kiedyś kupił. Stwierdziłem, ze nie ma sensu, aby stał
pusty i tak oto znaleźliśmy się tutaj.
- Czym ty mnie jeszcze możesz zaskoczyć.
- Tego jeszcze nie wiem – powiedział i przytulił swoja
dziewczynę, po czym wszyscy weszli do
środka. Z racji później godziny wszyscy od razu po wskazaniu przez Koseckiego
pokoi poszli spać.
Nadszedł piękny sobotni poranek. Promienie słoneczne
wpadające do pokoju obudziły Julkę. Dziewczyna otworzyła oczy i spostrzegła, że
obok niej nie ma jej chłopaka. Postanowiła poszukać łazienki i ubrać się.
Zeszła po krętych schodach do kuchni, gdzie zastała swoich przyjaciół wesoło ze
sobą rozmawiających.
- Dlaczego tak szybko powstawaliście?
- Kochanie, jest 13
- Dlaczego mnie nie obudziliście?
- Bo tak słodko spałaś
- OK.. Co dzisiaj robimy?
- Nie wiem jak wy, ale ja poszłabym na plażę - powiedziała
Monika
- Uważam, ze to bardzo dobry pomysł. To jak, chłopaki,
idziemy?
- A mamy inne wyjście?
- Nie - powiedziała Monika i uśmiechnęła się.
Dziewczyny szybko zabrały najpotrzebniejsze rzeczy i cala Szostka
po przejściu kilku metrów znalazła się na plaży. Kamil z Fabianem zajęli się
budowaniem zamków z piasku, dziewczyny rozłożyły się na ręcznikach i zaczęły
opalać, a chłopaki pobiegli od razu do wody.
- Jak tu pięknie - powiedziała Julia.
- Bardzo...
- Najlepsze wakacje w moim życiu!
- Oj tam, już się tak nie zachwycaj, Kuba Cię pewnie... -
przerwała i popatrzyła w kierunku chłopaków - patrz tam - wskazała na jakąś
dziewczynę próbującą poderwać chłopaka jej przyjaciółki.
- Zabije ją. Jak ona może.
- Julka, spokój, widzisz, ze on próbuje ją zignorować.
- Ale nie widzisz co ona robi? Nie pozwolę na takie
zachowanie. Idę do niego.
- Mogłam ci tego nie pokazywać.
- Właśnie, ze dobrze zrobiłaś.
- Tylko nie narób awantury!
- Oczywiście - rzekła, poprawiła włosy i skierowała się w
stronę swojego chłopaka.
- A może posmarujesz mi plecki - zapytała Anja machając
przed twarzą Koseckiego olejkiem robiąc maślane oczka.
- Sądzę, ze twój chłopak lepiej by się do tego nadał.
- Tak się składa, że nie mam chłopaka
- No to już twój problem
- A może jednak?
- Powiedział Ci nie, prawda? Masz problem ze słuchem? - wtrąciła
się Julia
- A ta to kto? Adwokat?
- Tak sie składa, że to moja dziewczyna, która kocham
najbardziej na świecie.
- Takie coś? Omg... Jestem od niej milion razy lepsza.
Popatrz na mnie i na nią.
- Chyb cos ci sie w tej główce poprzestawiało. Julka jest
dla mnie idealna i...
- Nie musisz sie wysilać - powiedziała mu - Kochanie,
idziemy prawda? - zapytała i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Ot tak,
żeby zrobić na złość tamtej suce.
- Zazdrośnica - powiedział kiedy odeszli dalej
- Wydaje Ci się
- Czyli mogę do niej
- Nawet nie waż sie kończyć.
- Czyli jednak zazdrosna.
- No dobrze, zazdrosna... a ty byś nie był gdyby jakiś
mężczyzna do mnie zarywał?
- Zabiłbym drania.
- No widzisz
- A co wy się jak szczerzycie?
- Oglądamy jak Julka udaje, ze nie jest o ciebie zazdrosna
- Furman, ty się już lepiej nie odzywaj.
- Bo co mi zrobisz? - zapytał
- Wrzucę do wody - odpowiedziała
- Prędzej to chyba ja cie tam wrzucę - rzekł i wziął dziewczynę
na ręce.
- Kuba, powiedz mu coś!
- Kochanie, co ja na to poradzę? Sama chciałaś.
- Furman! Ogarnij dupe i postaw mnie na ziemi.
- Nie tak szybko złociutka.
- Monika ogarnij swojego chłopaka
- Dominik, masz ją postawić
- Jak sobie życzysz kochana - powiedział, kiedy akurat
znaleźli się w wodzie.
- Nienawidzę was! - Powiedziała wstając - Idę do domu, a wy róbcie,
co chcecie - odezwała się udając obrażoną.
- Skarbie mój kochany, nie obrażaj się na niego. Wiesz, że
on czasem ma takie głupie odpały.
- Tak, widzę.
- Julka to były żarty - odezwał się zawiniony.
- Ok, nie jestem zła, ale uważam, że powinniśmy wrócić do
domu, ponieważ jesteśmy tutaj już dosyć długo, co może mieć zły wpływ na
chłopaków.
- Tez tak sądzę - powiedział Dominik i wrócił do domu.
- Kosecki! Wyjdź
-, Ale dlaczego?
- Przebrać się chcę.
- Julka, nie widzę żadnego problemu.
- Ale ja widzę.
- Kochanie...
- Jak nie masz zamiaru wychodzić to się przynajmniej odwróć
- OK. - powiedział odwracając się, a Julka zaczęła się
przebierać.
- Jesteś taka piękna - powiedział po kilku chwilach.
- Miąłeś nie podglądać! - odwróciła się do niego mając na
sobie tylko przydługawą koszulkę. Chłopak podszedł do niej i zmierzył są od
stóp aż po sam czubek głowy, po czym przyciągnął dziewczynę do siebie kładąc
rękę na jej plecach, a następne zaczął składać na jej ciele czule pocałunki.
Wtedy właśnie do pokoju wszedł Kamil z Fabianem
- Wujku! Ciociu! A oni sie całujom! - krzyknęli na cały dom
- Powinniśmy zamykać drzwi - szepnął Kuba
- Ty się ciesz, że byliśmy ubrani.
- No fakt
- Idę do nich
- A nie możesz tu ze mną zostać?
- Będziemy jeszcze mieli wiele okazji, aby pobyć sam na sam
- odpowiedziała dokańczając ubieranie i zeszła do przyjaciół.
~***~
Poranek, kolejny dzień tych magicznych wakacji. Tego dnia
Julka wstała bardzo szybko. Postanowiła, że pójdzie na krótki spacer. Kiedy
wróciła od razu udała się do pokoju, w którym powinien znajdować się Kuba.
Otworzyła drzwi i z uśmiechem na twarzy weszła do pomieszczenia. Tam zobaczyła
półnagiego Koseckiego obściskującego się z Anją. To był dla niej szok. Jeszcze
wczoraj było tak cudownie, a teraz wszystko spieprzył. Nie bacząc na to, że
może pobudzić swoich przyjaciół trzasnęła drzwiami i wybiegła z domku. Oparła
się o ścianę, aby po chwili się po niej odsunąć i zaczęła płakać. To miały być najpiękniejsze
wakacje. Po chwili poczuła na swoim ciele dotyk. Jego dotyk. Usłyszała wołanie
- Julka nie płacz, proszę. To tylko zły sen. Wszystko będzie
dobrze, rozumiesz? - powiedział, a wtedy spostrzegła, że nadal leży w łóżku, a
obok niej najważniejszy, zaraz po Kamilu, chłopak w jej życiu. Usiadła na łóżku,
a chłopak powtórzył jej ruch i przytulił ją do jego ciepłego ciała.
- Kochasz mnie? - zapytała
- Najbardziej na świecie.
- I nie zdradzisz mnie nigdy?
- Julka, co to za pytania?
- Odpowiesz mi?
- Kocham Cię i nigdy nie mógłbym cie zdradzić. To był tylko
zły sen - powiedział ocierając łzy z policzka.
- A co jeś...
- Nie ma żadnego gdybania. Jesteś najważniejszą osoba w moim
życiu. Udowodnić?
- Też cię kocham - powiedziała, na co chłopak ja czule
pocałował.
~***~
Wiem, beznadziejne to...
To tyle, miłego czytania.
Buziaki ;**
Anonimka/J ;*
na tym blogu zawsze warto czekać na następne rozdziały, cudne jak zwykle *.*
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na nexta, pozdrawiam :**
Julka i Kuba to słodziaki kocham ich. A dzieci i Furmana to juz w ogole. Nigdy bym nie pomyślałam, że tak polubie piłkarzy Legii. Jestem ciekawa co będzie dalej ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na więcej <3
Dagrasia :**