"Zrób co się da, co tylko się da,
Niech nasza bajka trwa,
Chcę jak księżniczka z księciem mknąć, po niebie.
Przez siedem mórz, gór, ulic i rzek,
Gdy inni mówią nie,
Będziemy biec, do siebie. "
Czwartek. Niecały tydzień od
zdobycia mistrzostwa. Dzień grila u Sagana. Dziewczyna stała przed szafa
zastanawiając się co ubrać. Niby to tylko takie zwykłe spotkanie w gronie
znajomych, lecz ona nie chciała zrobić wstydu swojemu chłopakowi.
- Julka, jesteś gotowa? Za 30 minut jedziemy! – rzekł kiedy
wszedł do mieszkania.
- Może byś się tak najpierw
przywitał? - odkrzyczała mu
- No cześć kochanie – powiedział przytulając ją od tyłu – Lepiej?
- Znacznie. Nie można było tak od
razu?
- Nie – odpowiedział z uśmiechem. –
To jak gotowa jesteś?
- Nie widzisz, ze nie? Nie wiem co
założyć…
- Przecież wyglądasz ślicznie.
- Jasne… szczególnie, że nie mam na sobie bluzki.
- Jak dla mnie możesz tak iść
- Zboczeniec! – powiedziała i uderzyła
chłopaka w ramię.
- 20 minut –
wymamrotał i poszedł przywitać się z Kamilem, a ona nadal stała przed szafa i
nie wiedziała co założyć. Po 10 minutach
zdecydowała się na to. Przebrała się wiec i zeszła do chłopaków, których
zastała siedzących przed TV i grających
w playstation.
- Julka, on
oszukuje! – odezwał się Kamil
- Czemu?
- Bo przegrywa…
Już drugi raz, a ja nie jestem taki dobry żeby wygrać
- Widocznie
jesteś – poczochrała jego włosy – To co, jedziemy?
- Jeszcze 5
minut
- I mówi to ten,
który mi odliczał czas
- Musimy
skończyć grać
- Oczywiście… to
wy sobie grajcie a ja idę do samochodu. Jedziemy moim. – powiedziała i wyszła
- Może ja
poprowadzę?
- Niby czemu?
Sadzisz, że jestem złym kierowcą?
- Nie, ale nie
wiesz gdzie jechać.
- to mi powiesz,
kochanie
- Trzeba jechać
przez to skrzyżowanie obok sklepu papierniczego
- Dobra, ty
prowadzisz – powiedziała i przesiadła się.
Po kilku
minutach byli w domu przyjaciela Kuby. Razem ze swoją żoną bardzo ciepło ich przywitali
i zaprosili do środka.
- Chłopaki bawią
się na podwórku – powiedziała Kamila – zaprowadzić?
- Myślę, ze
trafimy – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się serdecznie.
- No to idź i
pobaw się grzecznie z kolegami – rzekłam, zostawiłam Kamila i poszłam do
reszty, a konkretnie do kuchni, gdzie aktualnie znajdowała się większość partnerek
piłkarzy.
- I jak wam się układa? – zapytała Ola
- Jest cudownie,
co tu dużo mówić. Kuba jest taki kochany. A u ciebie jak tam? Mówiłaś, ze mieliście
ostatnio jakiś kryzys.
- Tak.. –
wyraźnie posmutniała – Michał przychodził ostatnio późno do domu i ogólnie jakoś
się miedzy nami psuło. Teraz jest lepiej, ale nie tak jak dawniej. Wiecie ja
boję się mu powiedzieć, ze jestem.. w ciaży
- Naprawdę?
Gratulacje – powiedziały przytuliły Olę.
- Powiedz mu. Na
pewno się ucieszy – rzekła Edyta
- Mam nadzieję.
A ty, Kamila jak powiedziałaś Markowi, że jesteś w ciąży?
- Pewnego dnia przyszedł
do domu wypity i ja nie wytrzymałam. Zaczełam na niego krzyczeć, ze zachowuje
się jak dziecko, a za chwilę zostanie ojcem i zamknęłam się w pokoju. Rano,
kiedy otworzyłam drzwi, zobaczyłam, że siedział pod nimi całą noc. Przytuliłam
się do niego, a on obiecał mi, ze już nie będzie tyle pił, i że bardzo się
cieszy
- Nie wierzę..
Marek wypity?
- No widzisz. Dotrzymał słowa
- Tak. Bardzo
się z tego cieszę
- W sumie
zabawna historia
- Uwierz, ze mi
wtedy nie było do śmiechu, ale teraz obracamy to w żart.
- To co, Ola?
Powiesz mu?
- Powiesz mi o
czym? – zapytał Michał, który akurat wszedł do kuchni
- O tym, ze… mam
zamiar zdawać na prawo jazdy.
- Ale na to
chyba nie potrzebujesz mojej zgody?
- Nie… chciałam
po prostu, żebyś wiedział
- Ok –
powiedział, wziął kilka piw i wrócił do chłopaków
- Widzicie… Jakoś
nie za bardzo się przejmuje tym co ja robie – rzekła, a Julka z Moniką od razu
ja przytuliły.
- Chodźcie do
chłopaków – powiedziała Edyta. – Niech
przypomną sobie, ze maja dziewczyny
- Całkowicie się
z tym zgadzam – powiedziała Kamila i wszystkie udały się na podwórko.
Wszyscy
znakomicie się bawili. Nawet Julia zaczęła się swobodnie czuć w gronie znajomych
swojego chłopaka, którzy teraz stali się jego znajomymi. W pewnym momencie ktoś
potknął się i wylał swoje piwo na bluzkę Julii.
- Przepraszam,
to niechcący, odkupię…
- Spokojnie, to
tylko piwo, wyschnie – odpowiedziała z uśmiechem
- Mówiłem Ci, ze
masz przyjść bez koszulki! – odezwał się Kosecki
- Jeszcze czego,
za dużo byś chciał – odpowiedziała
- Masz – rzekł dając
jej swoja koszulę, tym samym psując swoja misterna stylizację. Teraz został w
samym podkoszulku. – Przebierz się.
- A może ja nie
chcę?
- Ok, możesz chodzić
tak, być mokra i śmierdzieć piwem
- A co jeśli ja
tak lubię?
- Widzicie?
Chciałem dobrze, a tak się tak do mnie odzywa
- Daj to głupku
- Ale tak za
darmo?
- A co byś
chciał?
- Na przykład
buzi – odpowiedział, a dziewczyna dala mu całusa i poszła się przebrać
- Ślicznie wyglądasz – powiedział, kiedy
wróciła
- Nawet wygodna.
Chyba ci ja zarekwiruję.
- Kupie ci nową
- Ja chcę
koniecznie tą.
- No tak, bo
moja
- Głupek –
powiedziała , usiadła mu na kolanach i pocałowała go.
Michał obserwował
wszystko i zdał sobie sprawę, ze pomiędzy nim a Olą ostatnio źle się dzieje.
Zrobiło mu się strasznie przykro z tego powodu. Podszedł do nie i pocałował ją
- A to za co? –
zapytała
- Bo cie kocham.
Przepraszam, ze ostatnio byłem taki…
- Kochasz mnie?
- Najmocniej na świecie!
- Muszę Ci coś
powiedzieć – przerwała
- Wiem, zdajesz
prawo jazdy
- Nie, to nie
to. Ale nie zostawisz mnie?
- Nigdy, a teraz
mów, bo zaczynam się denerwować
- Jestem w ciąży
– szepnęła w klatkę piersiową chłopaka
- Naprawdę? Nawet nie wiesz jak się cieszę – chwycił dziewczynę
i okręcił wokół siebie. – Słyszeliście? Będę ojcem!
- No stary,
gratulacje. Teraz to trzeba opić – powiedział Rzeźniczak otwierając kolejna
butelkę.
~***~
No hej! :D
Chciałam dodać wczoraj, ale nie wyrobiłam się przed urodzinami :(
Mam nadzieję, Wam się spodoba :)
Miłego czytania!
Komentujcie, bo to dla mnie bardzo ważne :D
Buziaki ;**
Anonimka/ J ;**
Treść się powtarza czy to moj Telefon ma problemy??!!
OdpowiedzUsuńA reszta genialna choć nie znam dziewczyn chłopaków i nie wiedzialam o kim mowa;)
Pozdrawiam Dagrasia :**
jak zwykle super napisane! :)
OdpowiedzUsuńKosa jaki odważny przy wszystkich :P
życzę dużo weny i pozdrawiam :**
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńJestem tutaj pierwszy raz ale postaram się czytać regularnie : )
Czekam z niecierpliwością na kolejny
Pozdrawiam