poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 15




„Poranek staje się piękniejszy, kiedy ukochana osoba jest tuz obok ciebie”













Dzwonek budzika. Pierwsza rzecz jaką Julia usłyszała tego dnia. Wyłączyła go i zaprowadziła Kamila do przedszkola. Gdy wróciła od razu poszła do łóżka i położyła się do łóżka tuż obok swojego chłopaka, który prawdopodobnie nie zauważył, że wyszła.
Ten dzień był dla niej okropny. Strasznie bolała ją głowa, było jej niedobrze i ogólnie źle się czuła. Wtuliła się w Kubę i próbowała zasnąć, lecz ból głowy jej na to nie pozwolił. Czuła się tak, jakby jakiś walec ją przejechał, albo coś gorszego.
Po kilku minutach poczuła jak ktoś ją obserwuje. Tak, to był z pewnością Kuba. Dał jej buzi na powitanie i powiedział
- Nie spisz już?
- Jak widać nie.
- O której wstałaś? Gdzie byłaś?
- Byłam z Kamilem w przedszkolu.
- Jadłaś coś? Słabo wyglądasz…
- I tak się czuję. Najchętniej nie wychodziłabym z łóżka.
- To nie wychodź. Zostaniemy w łóżku.
- Jasne, a tamto się samo posprząta – wskazała  ręką na walające się wszędzie ubrania
- Nic nie będziesz sprzątała! Jesteś chora i powinnaś leżeć w łóżku. Ja to za ciebie zrobię. – wstał i zabrał się za składanie ubrań.
- Nie ma takiej możliwości. – podniosła się z łóżka, lecz zaraz obok niej zjawił się jej chłopak i kategorycznie zabronił wstawać. – Nie będę leżała, kiedy ty sprzątasz mój bałagan…
- To w takim razie idź leżeć, a ja zrobię ci cieplą herbatę.
- Dziękuję, jesteś kochany
- Już to chyba kiedyś słyszałem – rzucił wychodząc do kuchni. Po kilku minutach wrócił z ciepłym napojem i podał go dziewczynie.
- Gdzie masz lekarstwa?
- W komodzie w 2 szafce
- Nie powinnaś iść do lekarza?
- Nie, to mi przejdzie… Już miałam tak kilka razy. Chodź tu do mnie, a nie siedzisz tak daleko.
- Ale na pewno nie musisz iść do lekarza? – zapytał leżąc już obok niej
- No Kuba, przecież powiedziałam coś
- Ale ja tylko się o ciebie martwię, czy to takie trudne do zrozumienia?
- Nie, to bardzo słodkie – rzekła i przytuliła się do niego.
- Dzwonił Dominik. Zostaliśmy zaproszeni na grilla do Marka. No wiesz, chłopaki chcieliby się spotkać, poświętować mistrzostwo i  w ogóle. I tak pomyślałem, że może poszlibyśmy? Wiem, ze nie za bardzo lubisz chłopaków, ale ten jeden raz… i Kamila moglibyśmy zabrać…
- To nie jest tak,  że ja ich nie lubię. Po prostu muszę ich bardziej poznać.
- No tak, moja nieśmiała Juleczka. Ale wiesz, ze Cię kocham?
- Wiem, wiem
- To jak pójdziemy?
- No raczej, ze tak. Ty myślisz, że przegapiłabym taka imprezę?  To kiedy to?
- Jakoś w przyszłym tygodniu. Gdzie chciałabyś jechać w wakacje? – zapytał po chwili
- Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym.
- A tak najbardziej gdzie? Na pewno wiesz!
- No nie wiem, może Hiszpania? A dlaczego pytasz?
- Tak po prostu… Zbliżają się wakacje i wgl
- A ty gdzie chciałbyś pojechać?
- A tego o jeszcze nie wiem – odpowiedział z uśmiechem na ustach

***
- I jak się czujesz –  zapytał spoglądając na dziewczynę
- Znacznie lepiej. Mogę nawet powiedzieć, że prawie idealnie. Która godzina?
- Dochodzi 15.00
- Co? Nie mogłeś mnie obudzić? Trzeba Kamila odebrać z przedszkola!
- Tak słodko spałaś, nie mogłem Cię budzić. Poza tym, z tego co ja wiem przedszkole jest czynne do 16.00 więc spokojnie zdążymy
- My? – popatrzyła znacząco na chłopaka
- No chyba Cię samej nie wypuszczę
- Tyle że jak wyjdę z tobą to twoje fanki mnie rozszarpią
- Oj tam, damy radę
- Tak, to wejdź na twój fanpage
-  Nie wiem po co ci to, ale ok
- Wejdź w wiadomości. – chłopak zrobił to o co dziewczyna prosiła. - I co widzisz?
-  Hahahahha, nie no nieźle… - wybuchnął śmiechem widząc wiadomości w stylu „Jak możesz z nią być? To nie jest dziewczyna dla Ciebie”
- No właśnie…
- Nie mów, ze ty się tym przejmujesz?  - dziewczyna tylko spuściła głowę – chodź tu do mnie.
- Po co? Musze się ubrać…
- No chodź. Usiądź obok mnie.
- Usiadłam, i co?
- Nie przejmuj się takim gadaniem. Tylko Ciebie kocham, rozumiesz?
- Tak
- A teraz proszę o uśmiech
- Ale co ty robisz, Kuba!
- I poszło. Zobacz jakie fajne zdjęcie
- Ty sobie chyba żartujesz – rzekła kiedy zobaczyła, jak chłopak wstawia je na swojego facebooka „Poranek staje się piekniejszy, kiedy ukochana osoba jest tuz obok ciebie”
- Głupek – skomentowała
- Tez Cię kocham. To jak, idziemy?
- Idziemy.


***
- Masz  jakieś marzenia?
- Każdy chyba jakieś ma
- A jakie jest twoje?
- Z tych realnych? – zapytała
- Ze wszystkich
- Żebyś mnie nigdy nie zostawił.
- A jeszcze jakieś?
- Tak na teraz to chyba… nie wiem całować się w deszczu, nie zważając na to, że inni się patrzą. A twoje?
- Moje powiadasz?
- No tak. Ja ci swoje wyznałam. – odpowiedziała idąc z nim za rękę
- Moim marzeniem jest, aby teraz spadł deszcz
- To chyba się spełni – odpowiedziała czując kropelki deszczu na swoich policzkach
- Twoje chyba też – ujął ja swoją dłonią  i pocałował ja czule
- Wracamy się po auto?
- To chyba będzie bardzo dobry pomysł. – odpowiedziała i zaczęło jeszcze mocniej padać

- Ale najpierw chcę, żeby jedno z twoich marzeń było w stu procentach spełnione. Kocham Cię – powiedział i powtórnie ją pocałował




~***~

Powracam z takim czymś... miało być dłuższe, ale po prostu nie daje rady... Ostatnio mam mieszane uczucia co do swojej pisaniny i coraz częściej zastanawiam się nad usuniecie tego bloga...
Czy będzie następny? Tego jeszcze nie wiem... Zobaczymy. 
Na razie trzymajcie się!

Buziaki;*
Anonimka/ J




3 komentarze:

  1. Nie usuwaj tego bloga! :(
    rozdział świetny jak zawsze, warto było czekać :)
    Kuba jaki troskliwy i słodki ;**
    życzę dalszej weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. po całych wiekach przerwy nowość na breakthrouugh.blogspot.com- zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieeee nie możesz usunąć to najlepszy blog na świecie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Dzięki Tobie mam motywację do pisania <33