„Poranek staje się piękniejszy, kiedy ukochana osoba jest tuz obok ciebie”
Dzwonek budzika. Pierwsza rzecz jaką Julia usłyszała tego
dnia. Wyłączyła go i zaprowadziła Kamila do przedszkola. Gdy wróciła od razu
poszła do łóżka i położyła się do łóżka tuż obok swojego chłopaka, który
prawdopodobnie nie zauważył, że wyszła.
Ten dzień był dla niej okropny. Strasznie bolała ją głowa,
było jej niedobrze i ogólnie źle się czuła. Wtuliła się w Kubę i próbowała
zasnąć, lecz ból głowy jej na to nie pozwolił. Czuła się tak, jakby jakiś walec
ją przejechał, albo coś gorszego.
Po kilku minutach poczuła jak ktoś ją obserwuje. Tak, to był
z pewnością Kuba. Dał jej buzi na powitanie i powiedział
- Nie spisz
już?
- Jak widać
nie.
- O której
wstałaś? Gdzie byłaś?
- Byłam z
Kamilem w przedszkolu.
- Jadłaś
coś? Słabo wyglądasz…
- I tak się
czuję. Najchętniej nie wychodziłabym z łóżka.
- To nie
wychodź. Zostaniemy w łóżku.
- Jasne, a
tamto się samo posprząta – wskazała ręką
na walające się wszędzie ubrania
- Nic nie
będziesz sprzątała! Jesteś chora i powinnaś leżeć w łóżku. Ja to za ciebie
zrobię. – wstał i zabrał się za składanie ubrań.
- Nie ma
takiej możliwości. – podniosła się z łóżka, lecz zaraz obok niej zjawił się jej
chłopak i kategorycznie zabronił wstawać. – Nie będę leżała, kiedy ty sprzątasz
mój bałagan…
- To w takim
razie idź leżeć, a ja zrobię ci cieplą herbatę.
- Dziękuję,
jesteś kochany
- Już to chyba
kiedyś słyszałem – rzucił wychodząc do kuchni. Po kilku minutach wrócił z
ciepłym napojem i podał go dziewczynie.
- Gdzie masz
lekarstwa?
- W komodzie
w 2 szafce
- Nie
powinnaś iść do lekarza?
- Nie, to mi
przejdzie… Już miałam tak kilka razy. Chodź tu do mnie, a nie siedzisz tak
daleko.
- Ale na
pewno nie musisz iść do lekarza? – zapytał leżąc już obok niej
- No Kuba,
przecież powiedziałam coś
- Ale ja
tylko się o ciebie martwię, czy to takie trudne do zrozumienia?
- Nie, to
bardzo słodkie – rzekła i przytuliła się do niego.
- Dzwonił
Dominik. Zostaliśmy zaproszeni na grilla do Marka. No wiesz, chłopaki chcieliby
się spotkać, poświętować mistrzostwo i w
ogóle. I tak pomyślałem, że może poszlibyśmy? Wiem, ze nie za bardzo lubisz
chłopaków, ale ten jeden raz… i Kamila moglibyśmy zabrać…
- To nie
jest tak, że ja ich nie lubię. Po prostu
muszę ich bardziej poznać.
- No tak,
moja nieśmiała Juleczka. Ale wiesz, ze Cię kocham?
- Wiem, wiem
- To jak
pójdziemy?
- No raczej,
ze tak. Ty myślisz, że przegapiłabym taka imprezę? To kiedy to?
- Jakoś w
przyszłym tygodniu. Gdzie chciałabyś jechać w wakacje? – zapytał po chwili
- Nie wiem,
nie zastanawiałam się nad tym.
- A tak
najbardziej gdzie? Na pewno wiesz!
- No nie
wiem, może Hiszpania? A dlaczego pytasz?
- Tak po
prostu… Zbliżają się wakacje i wgl
- A ty gdzie
chciałbyś pojechać?
- A tego o
jeszcze nie wiem – odpowiedział z uśmiechem na ustach
***
- I jak się czujesz
– zapytał spoglądając na dziewczynę
- Znacznie
lepiej. Mogę nawet powiedzieć, że prawie idealnie. Która godzina?
- Dochodzi
15.00
- Co? Nie
mogłeś mnie obudzić? Trzeba Kamila odebrać z przedszkola!
- Tak słodko
spałaś, nie mogłem Cię budzić. Poza tym, z tego co ja wiem przedszkole jest
czynne do 16.00 więc spokojnie zdążymy
- My? –
popatrzyła znacząco na chłopaka
- No chyba
Cię samej nie wypuszczę
- Tyle że
jak wyjdę z tobą to twoje fanki mnie rozszarpią
- Oj tam,
damy radę
- Tak, to
wejdź na twój fanpage
- Nie wiem po co ci to, ale ok
- Wejdź w
wiadomości. – chłopak zrobił to o co dziewczyna prosiła. - I co widzisz?
- Hahahahha, nie no nieźle… - wybuchnął śmiechem
widząc wiadomości w stylu „Jak możesz z nią być? To nie jest dziewczyna dla
Ciebie”
- No właśnie…
- Nie mów,
ze ty się tym przejmujesz? - dziewczyna
tylko spuściła głowę – chodź tu do mnie.
- Po co?
Musze się ubrać…
- No chodź.
Usiądź obok mnie.
- Usiadłam,
i co?
- Nie
przejmuj się takim gadaniem. Tylko Ciebie kocham, rozumiesz?
- Tak
- A teraz proszę
o uśmiech
- Ale co ty
robisz, Kuba!
- I poszło.
Zobacz jakie fajne zdjęcie
- Ty sobie
chyba żartujesz – rzekła kiedy zobaczyła, jak chłopak wstawia je na swojego
facebooka „Poranek staje się piekniejszy, kiedy ukochana osoba jest tuz obok
ciebie”
- Głupek –
skomentowała
- Tez Cię
kocham. To jak, idziemy?
- Idziemy.
***
- Masz jakieś marzenia?
- Każdy
chyba jakieś ma
- A jakie
jest twoje?
- Z tych
realnych? – zapytała
- Ze
wszystkich
- Żebyś mnie
nigdy nie zostawił.
- A jeszcze
jakieś?
- Tak na
teraz to chyba… nie wiem całować się w deszczu, nie zważając na to, że inni się
patrzą. A twoje?
- Moje powiadasz?
- No tak. Ja
ci swoje wyznałam. – odpowiedziała idąc z nim za rękę
- Moim
marzeniem jest, aby teraz spadł deszcz
- To chyba
się spełni – odpowiedziała czując kropelki deszczu na swoich policzkach
- Twoje
chyba też – ujął ja swoją dłonią i
pocałował ja czule
- Wracamy się
po auto?
- To chyba będzie
bardzo dobry pomysł. – odpowiedziała i zaczęło jeszcze mocniej padać
- Ale
najpierw chcę, żeby jedno z twoich marzeń było w stu procentach spełnione.
Kocham Cię – powiedział i powtórnie ją pocałował
~***~
Powracam z takim czymś... miało być dłuższe, ale po prostu nie daje rady... Ostatnio mam mieszane uczucia co do swojej pisaniny i coraz częściej zastanawiam się nad usuniecie tego bloga...
Czy będzie następny? Tego jeszcze nie wiem... Zobaczymy.
Na razie trzymajcie się!
Buziaki;*
Anonimka/ J
Nie usuwaj tego bloga! :(
OdpowiedzUsuńrozdział świetny jak zawsze, warto było czekać :)
Kuba jaki troskliwy i słodki ;**
życzę dalszej weny i pozdrawiam :*
po całych wiekach przerwy nowość na breakthrouugh.blogspot.com- zapraszam:)
OdpowiedzUsuńNieeee nie możesz usunąć to najlepszy blog na świecie ;)
OdpowiedzUsuń